czwartek, 31 maja 2012

Imperialism II: Age of Exploration

Pewnie nie spodziewaliście się, że pojawi się tu jeszcze jakiś nowy wpis. Niestety z pewnych przyczyn musiałem nieco zaniedbać bloga, ale od teraz postaram się już tego nie robić i częściej pisać. Nie obiecuję, że nowe teksty będą pojawiać się chociaż raz w tygodniu, ale na pewno częściej niż raz na miesiąc. To tyle jeśli chodzi o wyjaśnienia, a teraz przejdźmy do prezentacji jednej z moich ulubionych strategii, do której już od lat regularnie powracam.
Jak pewnie wywnioskowaliście z tytułu, chodzi o grę Imperialism 2 - strategię turową z 1999 roku. Można by rzec, że jest to idealny przykład strategii typu 4X (eksploracja, ekspansja, eksploatacja, eksterminacja). Dla osób nie rozumiejących słów z nawiasu, mały odsyłacz do artykułu na Wikipedii.


Czemu po kilkunastu latach od wydania wciąż lubię w nią grać? Pewnie dlatego, że chociaż z pozoru jest to prosta gra, to zaglądając głębiej zobaczymy szereg złożoności i na odwrót – z pozoru złożone mechanizmy i zależności, są  zrobione bardzo prosto i zrozumiale, ale nie na tyle by wiało nudą. Akcja gry rozpoczyna się w XVI wieku i trwa przez kolejnych wieków kilka. Obejmując kontrolę nad jednym z mocarstw, dbamy o jego wszechstronny rozwój, a jednocześnie psujemy podobne plany u naszych oponentów. Aby zwyciężyć nad komputerowymi przeciwnikami nie możemy zaniedbać żadnej z podlegających nam dziedzin. Musimy jednocześnie rozwijać infrastrukturę, odkrywać nowe surowce, dbać o armię i flotę, wynajdować coraz to nowsze technologie i prowadzić skuteczną politykę międzynarodową. Wystarczy zignorować którąkolwiek z dziedzin i o zwycięstwie można zapomnieć.

Mapa strategiczna.
To przy niej spędzimy większość czasu, a decyzje tu podjęte będą miały największy wpływ na nasz rozwój.

Ekran kontroli magazynu i produkcji towarów. Od razu widać co z czego można wyprodukować.

Jeszcze nie odkryte przez nas tereny. Nie wiemy jakie skarby mogą zawierać.

Celem gry jest zapanowanie w „Starym świecie”, czyli zdobycie odpowiedniej ilości prowincji. Nie uda się nam to jednak bez odkrycia i wyeksploatowania Nowego Świata, stąd i podtytuł „Age of Exploration”. Rozpoczynając, nasze państwo dysponuje tylko kilkoma statkami, małą armią, brakiem dróg i jedynie kilkoma rozwiniętymi terenami. Na pocieszenie powiem, że inne państwa (jest ich 5) rozpoczynają tak samo, więc nie jesteśmy na straconej pozycji.

Sprawdzamy jak daleko jesteśmy od zwycięstwa.

Jedna z wielu statystyk. Poza początkowym etapem gry, nigdy, przenigdy nie możemy znaleźć się tutaj na samym dole.

Już od pierwszej tury  będziemy musieli podejmować decyzje, które będą miały wpływ na całą rozgrywkę. Np. gdy w porę nie rozbudujemy pól uprawnych, to w przyszłości będziemy mieli problem z wyżywieniem odpowiedniej liczby robotników, przez co towary w magazynie nie będą mogły być przetwarzane. Z kolei nadmiar jedzenia nie pomoże nam, gdy zaniedbaliśmy hodowle owiec i plantacje bawełny, przez co nie mamy potrzebnych do rekrutowania nowych robotników. Czy wyprodukowane żelazo lepiej zainwestować w produkcję jednostek wojskowych czy może w produkcję statków, by móc przywieźć więcej dóbr z kolonii? Czy lepiej rozbudować kopalnie złota i mieć co turę stały dopływ gotówki, czy może lepiej rozbudować plantacje tytoniu i wykształcić bardziej efektywnych robotników? Takich pytań będziemy mieli wiele, jak na nie odpowiemy zależy tylko od nas. Gospodarka towarami jest rozwiązana w sposób przejrzysty i nikomu nie powinna sprawiać problemów. Od razu widzimy, że np. aby stworzyć 1 robotnika potrzebujemy dwóch jednostek tekstyliów, a z 2 jednostek rudy żelaza powstanie 1 sztabka żelaza.
Poza budową kopalń i produkcją towarów, musimy jeszcze nauczyć się prowadzić wojny i wygrywać bitwy, bo jest to klucz do sukcesu. Bitwy morskie ograniczają się tylko do przeliczenia sił obu stron, a potem wyświetlenia, które statki zostały zatopione, a które przejęte, więc nie będę się o nich rozpisywał. W bitwach lądowych mamy już nieco więcej możliwości. Dochodzi do nich, gdy chcemy przejąć wrogą prowincję lub bronimy własnej. Zawsze rozgrywają się na takim samym terenie (jedyna różnica to poziom rozbudowy fortu), tylko jednostki są inne. Walcząc z Indianami, nie powinniśmy mieć początkowo większych trudności. Te przyjdą gdy zaczniemy atakować dobrze bronione prowincje innych mocarstw. Co do przebiegu samej bitwy to tutaj także obowiązują tury. Każda jednostka może w jednej turze poruszyć się i strzelić/zaatakować wręcz (wyjątek stanowi ciężka artyleria oraz generał). Kluczem do zwycięstwa jest przewaga liczebna, technologiczna, a w ostateczności zmysł taktyczny.

Bitwa z Indianami do trudnych nie należy i mimo ponad dwukrotnej przewagi, wkrótce zostaną starci z pola bitwy.

Bitwa z innym mocarstwem. Widzimy dziury w murach, jakie zrobił ogień naszych dział.
Komputer, mimo pozornej przewagi, nie miał większych szans w tym starciu.

Raport o wyniku bitwy. Straty otrzymane i zadane oraz przechwycone zasoby.

Polityka i handel również występują w grze i wcale nie pełnią marginalnej roli. Handel to jedno z głównych źródeł pieniędzy, które potrzebne są do prowadzenia badań, atakowania prowincji, ulepszania robotników i produkcji jednostek cywilnych. Z kolei dzięki skutecznej polityce będziemy mogli przeciągnąć na swoją stronę mniejsze państwa starego świata, zawierać sojusze z mocarstwami lub polepszać stosunki z innymi narodami, by stać się ulubionym partnerem handlowym.
Na koniec wspomnę jeszcze o badaniach naukowych. Dzięki odpowiednim projektom możemy ulepszać określone kopalnie, jednostki wojskowe, produkować nowsze statki, a także prowadzić tańsze ataki itp. Zarządzanie badaniami jest bardzo proste, wystarczy tylko wybrać określony projekt, wysokość finansowania i o ile nie mamy w skarbcu pustek, to już po kilku turach możemy cieszyć się z nowego odkrycia.

Nasze badania naukowe. Po lewej informacje o wynajdowanych projektach, po prawej o tych jeszcze nie znanych.

Nie mogę napisać, że wizualna strona gry stoi na wysokim poziomie, bo Imperialism II ma już swoje lata, ale jak dla strategii turowej, to jest całkiem przyzwoicie. Jeden rzut oka wystarczy, by widzieć gdzie na mapie są kopalnie diamentów, a gdzie pola uprawne. Kawalerii z armatami też nie sposób pomylić. Jeśli zaś chodzi o dźwięki, to jest tu nieco gorzej, bo ograniczają się do kilkunastu odgłosów związanych z wykonywanymi czynnościami (stukot młotka, strzał z działa itp.) ale znowu, od tego typu gry, nie ma potrzeby wymagania więcej.
Spostrzegawczy czytelnicy zauważyli, że przy tytule gry widnieje cyfra „2”. Jak łatwo się domyślić, Imperialism II, to druga gra z serii. Poprzedniczka pochodziła z 1997 roku i nie wciągnęła mnie tak jak ta część, ale również zachęcam do zagrania w nią, jeśli oczywiście macie możliwość.

Dla zainteresowanych, ale nie radzących sobie z grą, postaram się przygotować mały poradnik opisujący jak działa produkcja, ekonomia i jak prowadzić wojnę.

16 komentarzy:

  1. zbudowalem kopalnie u indian ale nie widze tego u siebie. nie pojawilo mi sie ze mam wiecej surowcow. dlaczego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie zbudowałeś drogi do kopalni? Albo nie wybudowałeś portu i droga nie może "zebrać" surowców.

      Usuń
  2. Świetny wpis, aż zachciało mi się grać, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Sam wracam do tej gry regularnie już od wielu lat :)

      Usuń
  3. jedna z najlepszych strategii. Ma ten fajny klimat tylko generować się powinny w większą ilość surowców bo to upierdliwy problem na początku jak nie ma grama cyny czy węgla. Mogliby też bitwy morskie rozbudować bo to nie fair... pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja natomiast lubię jak na początku brak wszystkiego "dusi" gracza i trzeba trochę pomyśleć nad każdym zużytym surowcem.

      Usuń
  4. Witam
    W dawnych czasach kiedy jeszcze na moim biurku stał pierwszy z rodziny Pentium-133MHZ z 16MB zagrywałem się w drugą część i tak jak tobie i mi pierwsza cześć gry nie podeszła,ale druga część Imperialism ho ho ileż ja godzin przesiedziałem, w każdym bądź razie po przeczytaniu twojej recki, nabrałem ochoty do powrotu do powrotu do przeszłości i zagrania\zanurzenia się w świecie gry Imperialism II.
    Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz. Też sobie z racji początku roku odświeżę grę :)

      Usuń
  5. Witam
    Widzę, że wątek Imperialism II wciąż żywy, a to bardzo dobrze, bo właśnie po jakiś 8 latach siadłem znowu do tej gry... a spędziłem nad nią... oj dużo, dużo czasu przy okazji zawalając mnóstwo innych spraw. zgrałem tą grę chyba na wszelkie możliwe sposoby, ale o dziwo wciąż mnie wciąga. Gram wyłącznie na wersji NIGH-ON-IMPOSSIBLE - czyli najtrudniejszej z możliwych, gdy grałem nałogowo to punktem honoru było dla mnie zdobycie dominacji nad światem w tej wersji przed 1750 rokiem (ostatnio chyba 1737 r.). W tej wersji najlepszy jest moment kiedy wszyscy na raz wypowiadają wojnę mojemu państwu - a to dlatego że przez pierwszych ok. 70 tur jesteś najsłabszym państwem (i tego w wersji Imposiible po prostu się nie przejdzie bo zaczyna się z opóżnieniem tak oceniam na 50 tur w stosunku do innych państw). Więc sępy się rzucają... ale jak uda się przeżyć to wtedy zaczyna się zabawa. Ta gra ma po prostu w sobie to coś... a co do jedynki - to zgadzam się w 100% - jest to tylko przystawka przed dwójką...

    Szkoda że już takich gier już się nie robi...

    Pozdrawiam wszystkich skazanych na... Imperialism 2

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że mamy tutaj wytrawnego gracza. Gratulacje :) Ja niestety zawsze grałem dla rozrywki i poza średnim poziom nie wychodziłem. Muszę się też przyznać do czegoś. Byłem cheaterem :( Nie tylko w Imperialism 2, ale w i inne gry. Cheatowałem, bo myślałem, że to fajne i dobre.
      Kilka lat temu znalazłem się w miejscu bez Internetu, jednak z grą Imperialism 2. Jak tu pograć nie oszukując? Trochę jakoś tak nieswojo, ale spróbowałem i cóż... cheatowanie było złe ;) Wyleczyłem się z niego. Gra bez trainera jest dużo ciekawsza. Ale metodę "save and load" czasem dalej stosuję.

      Usuń
    2. Witam ponownie. No nie uważam się znowu za tak bardzo wytrawnego gracza, po prostu mocno zgrałem tą grę....no i poznałem "słabsze punkty" komputerowego przeciwnika, a gram w tej najtrudniejszej wersji, bo faktycznie na początku walczy się o przeżycie, a nie tylko punktuje przeciwników. Szkoda że nie ma kontynuacji tej gry, przydałaby się możliwość rozgrywania bitew morskich.

      Usuń
  6. a jak wogóle zdobyć ta grę?i czy jest do niej jakieś spolszczenie?

    OdpowiedzUsuń
  7. gre juz mam ale nie moge sie polapac za bardzo o co chodzi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gra zasadniczo nie jest trudna i nawet bez znajomości angielskiego (minimalny poziom jednak się przyda), można się w niej połapać. Jeśli masz jakieś pytania to napisz w komentarzu.

      Usuń
  8. Polecam grać z patchem 1.03. W sieci występuje jako plik imp2patch103

    OdpowiedzUsuń
  9. 23 yr old Data Coordiator Bernadene Gallo, hailing from La Prairie enjoys watching movies like Benji and Watching movies. Took a trip to Monarch Butterfly Biosphere Reserve and drives a Ferrari 333 SP. przekierowanie tutaj

    OdpowiedzUsuń