poniedziałek, 23 września 2013

Thomas Was Alone



Faktycznie, Thomas był sam. Samotny czerwony prostokąt i otaczający go czarny płaski, czarny labirynt. Co jeden samotny prostokąt może zrobić w tak niegościnnym świecie? Może obserwować. Thomas szybko dostrzegł, że na końcu planszy znajduje się jakby dziura, wykrojona idealnie pod jego rozmiar. Wyjście? Tak. Tylko, że prowadzące do nieco bardziej skomplikowanego labiryntu. Całe szczęście, że nie sterujemy jakimś głupkiem. Nasz bohater szybko wymyślił, że potrafi nie tylko spadać, ale też robić to w odwrotną stronę. Spadać w górę… skakać!  Ale, ale… czy to ma w ogóle jakiś sens? Może lepiej stanąć w miejscu i nic nie robić? Nie, Thomas nie był taki. Nie mógłby stać i nic nie robić. On był ciekaw tego, co jest dalej, a podskakiwanie miało zaspokoić tą ciekawość. Niektórzy powiedzą, że to mógł być pierwszy stopień do piekła, ale dla Thomasa był to pierwszy stopień do poznania innych, podobnych do niego bytów. Chris, Laura, John i kilka innych kolorowych prostokątów tylko czekało na odnalezienie, by wspólnie zwiedzać coraz to trudniejsze poziomy.